11/28/2017

Aneta Jadowska "Dziewczyna z dzielnicy cudów"

Książka ta opowiada o pewnej 30 letniej dziewczynie o imieniu Nikita. Właściwie to tak się najczęściej przedstawia, ale tylko kilka osób wie jak ma naprawdę na imię, ponieważ ma ona wiele fałszywych tożsamości. Mieszka w mieście o nazwie Wars, które jest jednym z dwóch alternatywnych miast Warszawy. Alternatywne miasta to miasta, w których mieszkają w większości ludzie obdarzeni różnego rodzaju magicznymi zdolnościami, takimi jak Nikita.


Nikita od małego miała trudne życie. Jej matka Irena jest raczej niezbyt życzliwą osobą. Gdy była mała cały czas zmieniały miejsce zamieszkania, ponieważ jej rodzicielka chciała aby ojciec dziewczynki (który również nie był zbyt życzliwym człowiekiem) nie mógł jej porwać. Przygotowywała ją do ewentualnej walki dając jej coraz to nowych trenerów w wyniku czego nasza bohaterka stała się prawdziwą maszyną do zabijania. Jednak jej matka nie chroniła córki, bo ją kochała, tylko dlatego, że miała nadzieje, że Nikita będzie miała magiczne zdolności, o których ona mogła tylko pomarzyć. Niestety się przeliczyła i mimo tego, że ojciec Nikity miał magiczne zdolności, to jego córka takowych nie posiadała (przynajmniej tak się Irenie wydawało). 
Mimo tego, że jej córka była "bezużyteczna" zgodziła się ją zatrudnić w pewnej organizacji, której była szefową. Organizacja ta oferowała usługi dla ludzi, którzy na przykład chcieli się kogoś pozbyć i mieli trochę pieniędzy, wtedy z "Zakonu" (bo tak nazywali tę organizację) była wydelegowana osoba, która miała owego przeciwnika unieszkodliwić (czyt. zabić). 

Ta książka szalenie mi się spodobała, dlatego, że jest wciągająca i zaskakująca. Często mam tak, że jak czytam jakąś powieść to od początku domyślam się jaki będzie koniec, a tym razem nawet jeśli miałam jakieś przypuszczenia, to zaraz działo się coś, co sprawiało, że kompletnie nie wiedziałam co będzie dalej.

Bardzo podobały mi się charaktery postaci z tej powieści. Każda miała wyjątkową osobowość i jestem pełna podziwu dla autorki, bo bohaterowie byli bardzo ciekawi i niekiedy zabawni. Najbardziej przypadła mi do gustu maniaczka komputerowa o imieniu Karma. Całymi dniami siedziała w swoim domu i potrafiła złamać każdy kod i dowiedzieć się wszystkiego o przeróżnych ludziach, a przy tym była mroczna i zagadkowa, co sprawiło, że najbardziej mnie zaciekawiła.

Naprawdę serdecznie polecam Wam tą książkę, ponieważ jest szalenie wciągająca i kiedy już zaczniecie to nie oderwiecie się od niem zanim jej nie skończycie (wiem coś o tym😁)
Pozdrawiam Was cieplutko i przepraszam za długą przerwę w pisaniu.

1 komentarz:

  1. Na mojej półce do przeczytania czeka póki co pierwszy tom z heksalogii o Dorze Wilk i już mnie zżera ciekawość, czy mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń