12/29/2017

Susan Dennard "Prawdodziejka"









Koniec roku, czas podsumowań, no i oczywiście wybierania najlepszych książek. Rzutem na taśmę przeczytałam jeszcze jedną powieść i zdecydowanie się nie zawiodłam. Powiem więcej, spośród książek przeczytanych przeze mnie w 2017 ta pozycja z pewnością znalazłaby się w (mam nadzieję 😉) zaszczytnym gronie 5 najlepszych. Panie i Panowie, przedstawiam Wam dzisiaj "Prawdodziejkę" Susan Dennard



WIĘZIOSIOSTRY 👭

Safiya i Iseult to najlepsze przyjaciółki od wielu lat. 
Safi jest Prawdodziejką - umie rozpoznać, gdy ktoś kłamie. Jest domną z wysokiego rodu, jednak musi ukrywać swój dar, by nie zostać wykorzystana do gierek politycznych. Jednak podczas wielkiego balu, tańca z pewnym księciem oraz niespodziewanych zaręczyn zmienia się wszystko. 
Z kolei Iseult to Nomatsanka, dyskryminowana przez swoje pochodzenie. Całe życie wierzyła, że jest więziodziejką, jednak teraz ujawniają się jej nowe zdolności. A są to umiejętności złowieszcze i niezmiernie niebezpieczne. 
Merik to książe Nubrevny - państwa, które chyli się, ku upadkowi. Jednak on nie cofnie się przed niczym, by uratować swój kraj.
Ich drogi się zeszły, dziewczyny pragną jedynie wolności, jednak przyjdzie im stawić czoła niebezpieczeństwom większym, niż mogłoby się wydawać.

FRIENDSHIP IS MAGIC 💖

Mhe verujta. - Zaufaj mi, jakby moja dusza była twoją duszą

Uwaga - to jedna z niewielu powieści dla młodzieży, gdzie nie dominuje miłość. Bo, choć znajdziemy niewielki wątek miłosny, to właśnie przyjaźń między dziewczynami jest bez wątpienia w tej powieści najważniejsza. Safi i Iseult są gotowe oddać za siebie życie. różnią się prawie wszystkim (od wyglądu, po temperament), ale są doskonale zgrane i dla przyjaźni są w stanie poświęcić wszystko. Tego mi mocno brakowało w książkach YA!

KOCHAM KRWIODZIEJA 😈

Wyczuł krew… ostrą woń krwi. Dzikiej krwi. Krwi, która przywodziła mu na myśl łańcuchy górskie i zbocza urwisk, łąki usiane dmuchawcami i prawdę ukrytą pod śniegiem.

Wszyscy bohaterowie są wykreowani wprost niesamowicie, nie ma postaci, która nie zapadła mi w pamięć. Autorka bez wątpienia postawiła na kontrast osobowości, dzięki czemu nawet postacie drugoplanowe są niezwykle barwne. Jednak moim zdaniem Aeduan, czyli krwiodziej po prostu rządzi. Zdolność pozwala mu na wytropienie kogoś po zapachu jego krwi, ale również... na całkowitym odcięciu krwi... Mroczny, tajemniczy, czasem bezwzględny, ale przy tym niezwykle honorowy. Niby w powieści jest "tym złym", ale ja wierzę, że okaże się kompletnie inny i przewiduję (A co mi tam! Pobawię się w wróżodziejkę!) wątek miłosny z jego udziałem w kolejnych tomach. 

WJEŻDŻAMY DO CZAROZIEM 

To nie wolności pragnęła. Pragnęła w coś wierzyć, w coś, dla czego mogłaby biec na złamanie karku i walczyć z narażeniem życia, ku czemu mogłaby wyciągnąć ręce w każdej sekundzie życia.

Akcja, bez zbędnych opisów, po prostu rusza. Jesteśmy od razu wrzuceni w tarapaty, w jakie wpadły nasze główne bohaterki, a potem... rozwój fabuły to marzenie. Ta powieść to jazda bez trzymanki i zbędnych przystanków. Żaden szczegół nie jest bez znaczenia, a zmiany punktów widzenia, powodują, że fabuła się zmienia (ale mi się zrymowało 😇). Różnorodność problemów, jakie stają przed bohaterami jest po prostu ogromna (od napaści stworzeń przez wizje we śnie, zerwane sojusze i gierki polityczne, aż po chorobę). Dziewczyny doświadczają tyle przygód w ciągu jednego dnia, że mi, by wystarczyło na pół życia. Często piszę na tym blogu, że "akcja jest wartka", ale z TAKĄ od dawna się nie spotkałam.

ZŁA AUTORKA

Autorka była pełnosprytna. Nie uratowała biednej Klary, nie dała jej spokojnie iść spać. Ba, podstępem zmuszała ją, by przewracała kolejne strony. Oj, nieładnie, nieładnie. Zostawiała na mnie haki, mnóstwo celowych niedopowiedzeń, lub poszlak, o których WIADOMO, że będą niezmiernie znaczące. Więc co robimy? Czytamy rozdział, po rozdziale, czekając na wyjaśnienie. Taka mnogość wątków, pozornie mniej istotnych, sprawia, że powieść jest niesamowicie wprost wciągająca. Jej po prostu nie można odłożyć! Co więcej Susan Dennard po prostu zakończyła sobie powieść! W TAKIM momencie! I gdzie tu sprawiedliwość! To powinno być karalne, bo przecież muszę teraz czekać AŻ jeden dzień na tom drugi. 

PIERWSZY GRYZ? BLEE 😋

- jedz domno...O,, chwileczkę! Byłbym zapomniał. - wyjął łyżkę z kieszeni płaszcza.- Pełen serwis, co? Wiesz, ilu ludzi na górze zabiłoby za łyżkę?- A wiesz - wypaliła - ilu ludzi mogłabym zabić łyżką?

Świat jest wykreowany wprost niesamowicie (WRESZCIE! nie mamy jednego wybrańca, który jako jedyny włada magią - tu jest jak w Harrym Potterze "i ten mały, i ten duży może magiem być"). Jednak teraz przyszła kolej na malutki (i moim zdaniem jedyny) minus tej powieści. Na początku ciężko mi było "wgryźć się" w ten świat i irytowały mnie dziwna konstrukcja nazw (tj. więziodziej, zielodziej, krwiodziej). Jednak po pierwszych 50 stronach szybko się przyzwyczaiłam i już nie wyobrażam sobie, by nazwy zdolności czarodziejów były inne.

DLA GEOGRAFÓW

Mapka na początku. Mała rzecz, a cieszy, wczytałam się w nią dokładniej i bardzo ciekawią mnie dwie krainy. "Ziemia niczyja" (brzmi tajemniczo) oraz "Piracka Republika Saldoniki". Jako wielka fanka "Piratów z Karaibów" mam nadzieję, że akcja kolejnych tomów będzie toczyć się właśnie tam.

DLA KOGO?

Dla fanów "Szklanego tronu"! Uwaga - ciekawostka: autorka "Prawdodziejki" jest najlepszą przyjaciółką Sary J Maas. Miejscami widać, że co nieco od siebie czerpały, jednak nie zrozumcie mnie źle - powieść Susan Dennard jest w 100% oryginalna.
Dla znudzonych schematami wielbicieli szybkiej akcji.
Dla wszystkich, którzy chcą się zatracić w nieco dłuższej serii (podobno ma być 5 tomów 😀)

............................................................................................................

OGŁOSZENIA

1.Pewnie wiecie, że od początku istnienia tego bloga, pisałam recenzje oddzielając poszczególne ich fragmenty interliniami. Teraz jednak wpadłam na pomysł, by interliniom nadać tytuły - takie pisanie bardzo mi się spodobało i moje wpisy będą pojawiać się odtąd w takiej właśnie formie. 

2. Postanowiłam, że na końcu każdej recenzji dodam "dla kogo", będę przyrównywać daną książkę do innej znanej mi powieści.

Dajcie znać, jak podobają Wam się moje nowe pomysły. Życzę wszystkim szczęśliwego nowego roku, Klara 💖

4 komentarze:

  1. Nie trafia raczej w mój gust literacki :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa pozycja w literaturze! Koniecznie muszę zajrzeć :)

    http://nouw.com/flaviagutowska

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie właśnie od tej książki odstrasza między innymi przyjaźń Maas z autorką tej książki xD Nie no, gdybym ją dostała - czytałabym. Ale jakoś szczególnie chętna nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
  4. I kolejna książka do listy ;) Niby nie przepadam za takim typem powieści, ale recenzujesz to w taki sposób, że umrę chyba, jeśli nie przeczytam tej książki.

    OdpowiedzUsuń